środa, 11 grudnia 2013

Pomagamy

25 sierpnia budzik dzwoni o 6:00. Z łóżka wyskakuję jak torpeda. Szybki, prysznic, jeszcze szybsze śniadanko, końcówka pakowania i do samochodu. Podjazd z piskiem opon po Lidzię i do dzieła.
Uff, udało się i punktualnie o 7:00 jesteśmy na miejscu. Teraz tylko w tempie ekspresowym wskoczyć w kreację, poczekać na swoją kolej do makijażystki, fryzjera i gotowa do pomocy.
Godzina 9:00 - pojawiają się nasi ochroniarze (jeden z nich to mój mąż), więc możemy zaczynać. Wyruszamy w Zieloną Górę! Jest nas 20, a każda uzbrojona w suknię ślubną i energię do zbiórki pieniędzy dla Wojtusia.

Tak było. Nie napiszę, że nogi nie bolały, nie napiszę, że jak wróciłam do domu o 21 to nie byłam zmęczona, ale napiszę BYŁO WARTO. Uzbierałyśmy ponad 1400 zł i na tym nie poprzestajemy. W grudniu też działamy i Ty także możesz do nas dołączyć. Kup sobie, mamie, cioci, siostrzenicy, etc prezent od Wojtusia. Potrójna radość gwarantowana! Ty, Wojtuś i osoba przez Ciebie obdarowana to ludzie dla których to robisz, więc do dzieła!!!
Lista prezentów TUTAJ.
Do sprezentowania także moje świąteczne podkładki KLIK :-)
Ja idę spać, a Wy działajcie :-)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz