piątek, 29 listopada 2013

Rozwodom mówię stanowcze NIE !!!

ON/ONA - Po kilku latach małżeństwa poznaje miłość swojego życia i bynajmniej nie jest to ta sama miłość co w dniu ślubu.
ONA/ON - Walczy, wybacza, robi wszystko, żeby został(a).
Nigdy, nigdy nie mogłam zrozumieć takiego zachowania tych zranionych. I na nic się zdawały tłumaczenia, że zobaczę jak będę miała dzieci, bo to dla nich. Dziecko mi się urodziło i dalej pojąć tego nie mogłam Jak to dla dzieci? Przecież można dziecku to wszystko wytłumaczyć i wspólnymi siłami zadbać o jego dobro. Chyba lepiej, żeby dziecko miało osobno dwoje szczęśliwych rodziców, a nie razem, ale sfrustrowanych. Lepiej? No właśnie od wczoraj nie jestem już tego taka pewna.
Trzeci wieczór spędzony bez taty, który wyjechał w delegację. Paulina wykapana, klęka do wieczornej modlitwy i zaczyna pociągać nosem. Pytam: Co się stało? I słyszę odpowiedź: Smutno mi, że tata nas zostawił. Serce mi pęka! Skąd takie słowa? Skąd w ogóle taki pomysł? Przecież dobrze wiedziała, że tatuś pojechał do pracy i wróci w piątek i zbuduje słonia z klocków. Obiecał to godzinę wcześniej jak rozmawiali przez telefon. Przecież to nie pierwszy raz, przecież wszystko jej mówiliśmy i rozumiała. Rozumiała, ale nie zrozumiała. Dlaczego tata, który zawsze kąpie, nie robi tego już trzeci dzień z rzędu? Dlaczego nie czyta "Króla Lwa"? Dlaczego nie zawozi rano do przedszkola? Wie dlaczego, ale zrozumieć tego nie może. Za to ja zrozumiałam tych walczących o rodzinę.
Tato, zostań z nami na zawsze!

Andrzejki

Zgodnie z pradawną (pierwsze zapiski kronikarza o andrzejkach pojawiły się 450 lat temu) tradycją, w wigilię imienin Andrzeja wszystkie panny na wydaniu wróżyły sobie, aby poznać swoją przyszłość dotyczącą życia małżeńskiego. Dziś wieczorową porą 29 listopada wróżą sobie wszyscy i wszystko :-) I my też!!! Lania wosku nie było, postawiłam na wróżenie z kleksów. Jak tylko Paula zauważyła, że na stole pojawiły się farby już była zadowolona, a dalej było tylko lepiej :-)



czwartek, 28 listopada 2013

Zostań Sponsorem

Z myślą o najmłodszych zielonogórzanach powstała inicjatywa wystawienia dla nich świątecznego przedstawienia teatralnego. Wiadomo, wszystko pięknie, ładnie, tylko pieniędzy brak :-( Jest na to jednak całkiem miły sposób. Dzięki życzliwości wielu osób powstała piękna kartka świąteczna z wizerunkiem naszych klubowych dzieciaczków :-) Teraz wystarczy tylko sprzedać cały nakład i zapraszamy zielonogórskie maluchy w magiczny świat teatru. Proste? Jasne, że proste i Wy o tym zaświadczycie :-)
PS Koszt jednej kartki to tylko 3 zł :-)

"...aby bawić się na całego!"

No teraz to już mam pewność, że mojego bloga czytają osoby dorosłe :-) Wygranego brak, więc na kawę zapraszam wszystkich próbujących zmierzyć się z wyobraźnią 3-latki :-)
Szkoła?! Szanowna L. takie rzeczy to tylko Ty!!! :-)
Jak mogliście w tej konstrukcji nie dostrzec, że jest...poduszką? :-)

środa, 27 listopada 2013

"...bo fantazja jest od tego..."

Nie od dziś wiadomo, że nie ma jak klocki!
Nie od dziś wiadomo, że nie ma jak te drewniane!
I nie od dziś wiadomo, że w rękach dziecka są wszystkim :-)
Córcia moja, nieustannie stosuje się do tych trzech zasad, oczywiście ku mojej wielkiej uciesze :-)
Dzisiaj zaczęło się od Mamo, budujemy wieżę?, a skończyło na Mamo, zgadnij co zbudowałam? No i ta mama dwoi się i troi, myśli i wymyśla, ale przecież dorosła jest, więc nic jej z tego nie wychodzi. Ta sama mama, ciekawa jest również Waszych pomysłów :-)
Zostawcie w komentarzu swoje wizje.
Jeżeli znajdzie się osoba która odgadnie, będzie to oznaczało, że świetnie rozumie moje dziecko, więc w nagrodę zapraszam na kawę i zabawę z Pauliśką :-)
PS Dziękujemy za klocki cioci Ilonce :-)

O Życiu przez wielkie Ż...

Dwa dni, a wydarzeń, że można by obdarować cały miesiąc. I jak to w życiu bywa wieści radosne przeplatają się ze smutnymi. Tak to już jest urządzone, ale myślę, że to dobrze, bo dzięki tym pierwszym łatwiej udźwignąć te drugie. Tak więc dzielnie dźwigam wiadomość o poważnych problemach zdrowotnych siostrzenicy, a ułatwia mi to zakończona sukcesem akcja pozyskania sponsora na świąteczny event w Klubie Mam (ale o tym zaś kiedyś potem, bo się nie da w dwóch słowach :-) ). No i tak to się wszystko kręci, ale najważniejsze, że się kręci, bo to oznacza, że prawdziwie żyjemy, a nie zabawiamy się w życie.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Start nr 2

No i się udało!!! Startuję już pełną parą. Na razie mało tu się dzieje, ale to przecież dopiero początek. Obiecuję, że będzie dużo, dużo więcej i od tej pory systematycznie :-)
Dzięki Karolinie (Ona jest tutaj) wiem już co z czym się je, a przynajmniej wiem jak ugryźć to co mi odpowiada :-)
Dzisiaj tak krótko, bo to przecież dopiero przedbiegi, więc nie można się za mocno spocić :-)
Dobranoc...
PS Śpijcie dobrze za mnie, bo ja jestem zbyt podekscytowana, żeby spokojnie spać.

Roślinki





Jedzeniowo









Jesiennie






Jesienne dekoracje domu proste do wykonania z dziećmi. Wieńce to dwa sklejone ze sobą papierowe talerzyki z wyciętym środkiem obklejone bibułą. Ozdoby kleiłam klejem na gorąco.

Zabawkowo



Moje pomysły na świetną zabawę z dziećmi. Frajdę dostarcza sam proces tworzenia jak i już jego efekt końcowy.

Prezentowo





Literki dla siostrzeńca.
Skrzynka dla przyjaciółki.
Serwetnik dla babci.
Pojemnik na kredki dla siostrzenicy.

Podkładki



Kakao, kawa, herbatka, miód pitny... A Wy co pijecie najchętniej na gorąco?

Dla córci



Tworzyć dla Niej to sama przyjemność :-) Jest moim wiernym fanem, no i ,jak na 3-latkę przystało, bezkrytycznym :-)

Świeczniki





Też tak macie, że rozstawiacie świeczki w każdym kącie?

Zakładki







Nie wyobrażam sobie zasypiania bez przeczytania choćby kilku stron książki, natomiast czytania książki nie wyobrażam sobie bez zakładki :-) Przedstawiam kilka mojej produkcji :-)
Słonecznikowa została przekazana na licytację dla Szymonka. Tu możesz coś wylicytować i również pomóc.
Sówkowa była nagrodą w konkursie fotograficznym na blogu Karoliny - nie możesz nie zajrzeć do niej. Jest tutaj.

Romantycznie...


Serduszkowe świecznik i podkładki wykonane na ślub znajomych. Identyczne również z tej samej okazji dostała kuzynka męża.
Fioletowym kolorem nieustannie zafascynowana jest moja przyjaciółka, a ponieważ prezent był na rocznicę ślubu to bez świeczki nie mogło się obyć.