Wczoraj miałam okazję pierwszy raz (nie ostatni) uczestniczyć w takich właśnie warsztatach. Oczywiście ze wszystkich uczestniczek to ja potrzebowałam najwięcej pomocy :-) I z tą pomocą udało mi się wyfilcować swojego pierwszego kwiatka. Może nie ostatniego, kto wie, kto wie...
Do piękności i dzieła sztuki to tu dużo brakuje, ale mimo to duma mnie rozpiera.
Najważniejsze, że Córcia zachwycona :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz