Męczące upały minęły, ale piękna letnia pogoda jest z nami nadal. No i bardzo dobrze! Jak dla mnie może tak zostać aż do grudnia :-)
A jak lato to i lody! Zainspirowana zeszłorocznym wpisem
Karoliny postanowiłam w tym roku samodzielnie zrobić te mrożone pyszności. Ze względu na to, że Paula nie jest uczulona na mleko tak jak Miesio nieco przepis zmodyfikowałam.
Karolina na początku wrzucała do foremek owoce. My zaczęliśmy tak samo, ale ze względu na inność foremek u nas to się nie sprawdziło, bo później masa lodowa nie chciała przejść na dno. Zmieniliśmy więc koncepcję i owoce dodaliśmy po zapełnieniu foremek do połowy masą lodową.
W czasie kiedy Paula wrzucała owoce do foremek ja zrobiłam błyskawiczną kaszkę mleczno-ryżową i zmiksowałam blenderem truskawki. Następnie połączyliśmy te dwa składniki i tym sposobem powstała nasza masa lodowa.
Masę wlewamy do foremek, wciskamy patyczki i wkładamy do zamrażarki.
I tym szybkim, prostym i przyjemnym sposobem już następnego dnia możemy się delektować zdrowymi, własnoręcznie zrobionymi lodami.
Paula zachwycona takimi lodami, bardzo Jej smakowały. My z Mężem dosypalibyśmy do masy lodowej cukru, ale skoro Pauli smakują w takim wydaniu to odpuszczamy sobie to słodzenie.
Foremki do lodów kupiłam w Pepco :-)
Mam nadzieję, że skusicie się na lodową przygodę, więc życzę Wam udanej zabawy i smacznego :-)
PS A my jutro będziemy robić lizaki lodowe :-) Zamrozimy owoce w Sprite :-)