poniedziałek, 30 listopada 2015

Andrzejkowo...

Z racji "posiadania" męża Andrzeja ostatni listopadowy weekend spędzamy w domu w gronie najbliższych :-) I tak też było w tym roku :-)

Zgodnie z tradycją staram się przygotowywać na ten imieninowy dzień atrakcje dla gości w postaci wróżb. Nie dorabiam do tego żadnej ideologii oprócz radości i uśmiechu :-) Wróżby są zawsze pozytywne, a obecne na imprezie dzieci uprzedzone, że to tylko zabawa.

W tym roku wróżby dołączone były do ciasta i muffinek :-)



Było także wróżenie swoich przyszłych zawodów z balonów :-) Podziękowania dla Wujka Piotrka za odwagę i trzymanie szpilki :-) 



Wieczór andrzejkowy nie może się odbyć bez wróżby z butami, więc i taką musieliśmy zaliczyć :-) Emilko czujemy się zaproszeni na wesele :-) 



W pewnym momencie na imprezie pojawił się niespodziewany gość - czarownica, która wróżyła z filiżanek :-)



A niedzielne popołudnie spędziliśmy już na spokojnie w gronie Rodziców :-)


Wszystkim Andrzejom, życzę wszystkiego co najlepsze!

PS Tymon zostanie policjantem, Paula aktorką, a ja kupię dom z basenem :-) 

wtorek, 17 listopada 2015

Warsztatowo...

W przedszkolnej grupie Pauli raz po raz organizowane są "Popołudnia z rodzicami". Czasami na takie spotkaniach dzieci wraz z rodzicami przygotowują wierszyk lub piosenkę, a czasami są to różnego rodzaju warsztaty. Niedawno zorganizowane było spotkanie właśnie warsztatowe. Dzieci wraz z rodzicami miały zrobić warzywne stworki. W związku z tym, że ostatnio rzadko zdarzają się takie momenty, które spędzam tylko z Córką to wspólnie z Mężem postanowiliśmy, że te warsztaty będą do takich momentów należeć. Spakowałam potrzebne materiały, nakarmiłam Tymona, zostawiłam Go Mężowi i pojechałam do przedszkola. Wspólnie stworzyłyśmy myszki i jeża :-)



Jak już skończyłyśmy to dołączył do nas Narzeczony (Ona tak o Nim mówi :-) ) Pauli  i z resztek naszych materiałów zrobił krokodyla :-) 

piątek, 13 listopada 2015

Rodzeństwo...

Poznali się dokładnie dwa miesiące temu. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Szczególnie z Jej strony. On na początku podchodził do tej całej miłości z obojętnością, ale Jej wytrwałość zaczynała odnosić skutki. Zaczęło się od spojrzenia, potem pojawiły się uśmiechy, a od niedawna jest także rozmowa. On wytrwale na wszystkie jej zaczepki odpowiada "a guuu", a Ona jak to Ona mówi dużo :-)

"Ciągle mi tylko zabieracie tego mojego brata, bo kąpiel i kąpiel. A co jest ważniejsze kąpiel czy miłość?"

"Mój Ty Królewiczu! Zobaczysz kiedyś Cię zamknę w złotym pałacu!"

"Chcesz do dżungli Bingo Bango Bu? Tam są trujące rzeczy, ale nie bój się, bo będzie przy Tobie siostrzyczka, obiecuję Ci!"

"Taki cudowny jestem, taki cudowny, tak?"

"Siurak jesteś tak? No już, już. Mama Ci zmieni tę pieluszkę i dostaniesz pierś, Ty głodomorze."

"Widzisz, widzisz jak cieszy się rodzina jak się uśmiechasz?"

"Zobacz to jest Elsa, a to jest Anna i ona poszła za Elsą, bo to jej siostra, a rodzeństwo się kocha tak jak my się kochamy."