sobota, 28 grudnia 2013

Są tacy ludzie, są takie telefony, są takie akcje

Pewnego grudniowego popołudnia zadzwonił do mnie Andrzej (mój kolega z liceum). Miał propozycję zafundowania przez mBank dzieciaczkom prezentów na mikołajki. Mówił, że dzwoni do mnie, bo ja działam gdzieś tam w jakimś klubie co to są tam małe szkraby. Starałam się wszystko szybko w głowie układać, ale łatwo nie było. Działam w zielonogórskim Klubie Mam - to rozumiałam, klub ten prowadzi wiele zajęć dla dzieciaczków - to też zrozumiałam, na mikołajki obdarowuje się dzieci prezentami - to również było dla mnie jasne, ale, że jakaś firma chce zafundować "obcym" dzieciom prezenty? To jakoś w dzisiejszych czasach bardzo mnie zadziwiło (a swoją drogą szkoda, że tak właśnie jest). Nie zrażona zdziwieniem postanowiłam pójść dalej "w las" i umówiliśmy się na spotkanie. Uczestniczyła w nim również Pani Dyrektor mojego Kolegi. No i po tym spotkaniu wiele się wyjaśniło, ale zdziwienie wzrosło. Otóż nie dość, że zaproponowali prezenty to postanowili również sfinansować całe klubowe spotkanie. I tak dzięki temu 17 grudnia dzieciaczki z zielonogórskiego Klubu Mam miały okazję uczestniczyć w bardzo atrakcyjnym evencie świątecznym, którego miałam okazję być współorganizatorem. Dzieci stworzyły piękne świąteczne dekoracje do swoich pokoi. Rodzice z wielkim zapałem zamienili styropianowe kule w kolorowe bombki na choinki. Zwieńczeniem tych wspólnych chwil był wspaniały poczęstunek, którego główną atrakcją były pyszne świąteczne babeczki od firmy TORCIK. Na pamiątkę tego radosnego spotkania mBank obdarował każde dziecko wspaniałą książką o przygodach Alberta (wydawnictwo ZAKAMARKI).

Bardzo DZIĘKUJĘ:
- Andrzejowi, że o mnie pomyślał;
- Mai, za zaangażowanie w pomoc przy organizacji spotkania;
- Pani Dyrektor z mBanku, za prawdziwą chęć współpracy;
- gościom z mBanku, za wspólne, radosne chwile;
- wszystkim uczestnikom (tym małym i tym nieco większym :-) ) za aktywny współudział.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz