środa, 27 listopada 2013

O Życiu przez wielkie Ż...

Dwa dni, a wydarzeń, że można by obdarować cały miesiąc. I jak to w życiu bywa wieści radosne przeplatają się ze smutnymi. Tak to już jest urządzone, ale myślę, że to dobrze, bo dzięki tym pierwszym łatwiej udźwignąć te drugie. Tak więc dzielnie dźwigam wiadomość o poważnych problemach zdrowotnych siostrzenicy, a ułatwia mi to zakończona sukcesem akcja pozyskania sponsora na świąteczny event w Klubie Mam (ale o tym zaś kiedyś potem, bo się nie da w dwóch słowach :-) ). No i tak to się wszystko kręci, ale najważniejsze, że się kręci, bo to oznacza, że prawdziwie żyjemy, a nie zabawiamy się w życie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz