Oj rzadko zdarzają się takie weekendy jak ten, za rzadko. Nie wiem nawet czy (oprócz tych wyjazdowych) był taki choćby jeden - do dzisiaj.
Zazwyczaj
sobotę przeznaczamy na tygodniowe nadrabianie zaległości koleżeńskich, a
niedzielę - rodzinnych. Tym razem było nieco inaczej. Co prawda sobota
obfitowała w spotkania koleżeńskie, ale były one spokojne i leniwe. Rano
mieliśmy, to znaczy Paula miała, przyjemność uczestniczenia w
warsztatach tworzenia baniek mydlanych organizowanych przez Projekt
Bańki Mydlane (klik).
Tatuś w tym czasie miał pole do popisu fotograficznego, a Mamusia na
pogawędki z Koleżankami, których na warsztatach nie brakowało. Sobota
zaczęła się niezwykle miło :-)
Godziny popołudniowe również
spędziliśmy w gronie bliskich znajomych na "18-stych urodzinach" mojej
przyjaciółki :-) Ponoć jesteśmy już w tym wieku, który należy ukrywać.
Ja nie mam nic przeciwko jego ujawnieniu, ale wiecie, może Ona ma :-)
:-) :-) Zapytam.
Niedziela upłynęła nam jak zwykle w rodzinnym gronie, ale tym razem takim naszym trójkowym rodzinnym gronie :-)
Zazwyczaj
jest tak, że staramy się odwiedzić dwie Mamy. Jak obiad u Teściowej to
popołudniowa kawa u moich Rodziców. Jak obiad u moich Rodziców to
popołudniowa kawa u Teściowej. Jak już napisałam - tak jest zazwyczaj,
bo jeszcze niekiedy dochodzą tego dnia wizyty u Sióstr. No i wtedy cała
niedziela w biegu, poza domem i jak na szpilkach. Ale kiedy jak nie
wtedy? W tygodniu wszyscy zapracowani.
Dzisiaj sobie odpuściliśmy.
Rano spokojne śniadanie, potem Msza Święta. Po południu domowy obiadek, a
następnie lody w Palmiarni. Przyznaję się bez bicia, że była to
pierwsza wizyta Córci w tym miejscu. "Pięknie" zastosowaliśmy się
do przysłowia: "Cudze chwalicie, swego nie znacie". Tak to już jest, że
częściej organizuje się zwiedzanie tego co daleko, bo to ważne, żeby
dziecku świat pokazywać, a to co za rogiem może poczekać. A może tylko my
tak mamy? W każdym razie zaległość nadrobiona :-) I to z pompą, ponieważ
dzisiaj w Palmiarni był Festiwal Tanga, więc mieliśmy okazję posłuchać
pięknej muzyki i zobaczyć ten niezwykły taniec na żywo. Oj uwielbiam
takie imprezy.
Weekend zaliczony do tych idealnych :-)
Edytko dziękuję że byliście! i za piękne zdjęcia......bardzo wielki buziak! Ula
OdpowiedzUsuń